Wsi nigdy dość.

Ostatnimi czasy bardzo często jeździmy do starego gospodarstwa po babci Paszczaka. Jest tam magicznie. Stara drewniana chatka pachnąca mlekiem, który sprawia, że cofamy się w czasie. Piękny sad, gdzie gałęzie uginają się od jabłek. Staw, stodoła, stara studnia.....
To jest jedno z tych miejsc gdzie odpoczywa się od razu po przyjeździe. 
W poprzedni weekend chciałam pokazać to miejsce mojej ukochanej babci i rodzicom. Nie ukrywali zachwytu. Myślę, że jeszcze nie raz tam wrócą :)
Ja nie mogę się już doczekać kolejnej niedzieli, żeby tam pojechać i zjeść śliwek prosto z drzewa!.












A tutaj akcja oczyszczanie stawu. Niestety zarósł strasznie rzęsą i jest tragiczny muł na dnie. Ryby tam nie przeżyją a o kąpaniu to nawet nie ma mowy. Paszczak znalazł naturalny sposób na oczyszczenie go a mianowicie probiotyki. Można je zakupić w internecie oczywiście. Miesza się je z gliną i lepie kule. Trzeba je odstawić na 7 dni w ciemnym miejscu żeby one sobie tak na tych kulach sfermentowały i po 7 dniach możemy wrzucić je do wody:) Po roku powinno być widać poprawę. We wrześniu będziemy powtarzać całą akcję:).



Komentarze

Popularne posty