Ostatnia szansa

To już moje ostatnie podejście. 
Po wszystkich próbach udało mi się zachować część zasad zdrowego odżywania aczkolwiek nie udało się to całkowicie. 
Po wizycie u dietetyka byłam pełna optymizmu aczkolwiek zniszczyło mnie te pięć różnych posiłków dziennie. Mając mocno absorbującą pracę niestety nie było to możliwe abym mogła przetrwać z tą dietką. 
Dałam sobie i pogromcy smutków ostatnią szansę. Ważę 77-78 kg. To już waga po kilku kilogramowym schudnięciu ( trzymam ją od 3 miesięcy ). 
Pogromca smutków będzie " nowy-stary". Nowy bo nie pisałam o nim jeszcze tutaj a stary bo jest to dość popularna metoda.
Po mocnej debacie z mężem czy powinnam to zastosować doszliśmy do wniosku że spróbuje. A chodzi o DUKANA.
Jest to pogromca dość kontrowersyjny. Ma zarówno dużo fanów jak i przeciwników. 
Pamiętam jednak, że jak byłam u dietetyczki i zapytałam o dukana to powiedziała, że dukan nie jest do końca zły jeśli ma się zdrowe nerki i faktycznie przestrzega się tych zasad opisanych w książce...a najbardziej trzeba pilnować ilości wypijanej wody aby organizm poprawnie funkcjonował. 
Powiem tak, spróbuję. Chcę dać sobie jeszcze jedną szansę. Mam znów dość sporo czasu więc zaprezentuję efekty i przepisy które testuję:).
Mam nadzieję, że wszystko się uda a potem powrócę do zdrowego racjonalnego odżywiania i ćwiczeń. 
Jak zawsze proszę o mocne trzymanie kciuków.





Komentarze

Popularne posty