Faza I - co mogę jeść

Jutro trzeba zrobić zakupy.

Przez pierwsze 7 dni będę jeść tylko proteiny. Będę przechodzić tak zwaną fazę uderzeniową (zacnie to brzmi i tak pokrzepiająco).
Przede wszystkim muszę zrezygnować całkowicie z węglowodanów, tłuszczy no i co najważniejsze alkoholu.
Wybierać będę produkty bogate w białko czyli:


chude mięso: cielęcina, konina, wołowina z wyjątkiem antrykotu i rozbratla z kością, wszystko na grillu lub pieczone w piekarniku bez dodatku tłuszczu
– podroby: wątroba, cynadry, ozór cielęcy lub wołowy (czubek)
– wszystkie ryby, tłuste, chude, o białej lub niebieskiej skórze, surowe, pieczone, wędzone lub gotowane
– owoce morza (skorupiaki i mięczaki)
– drób oprócz kaczki i bez skóry
– chuda szynka, chude wędliny indyka, kurczaka lub wieprzowe
– jaja
– chude produkty nabiałowe (chude mleko, chudy biały ser, chudy serek wiejski,jogurty naturalne i aromatyzowane słodzikiem bez tłuszczu,  serki homogenizowane bez tłuszczu). W drodze wyjątku Dukan dopuszcza produkty które mieszczą się w granicach 4-6% (np. śmietana odtłuszczona do 3%, ser ementaler o zawartości tłuszczu do 5%).
– półtora litra wody z małą zawartością soli mineralnych
– środki wspomagające : kawa, herbata, herbatki ziołowe, ocet winny, zioła, przyprawy, korniszony,cytryna (nie jako napój), sól i musztarda (umiarkowanie)
– otręby owsiane do 2 łyżek na dobę

Mogę pić cole zero ( zdecydowanie będę unikać ) no i podstawa.....DUUUUUŻO wody co najmniej 1,5 l dziennie.

Jutro zaprezentuję całodniowe menu:D


Komentarze

  1. Żyjesz.
    Jak miło ^^
    Dukan? Ja od niego zaczynałam, schudłam 14kg, a później 6kg wróciło ale to z mojej winy, kilka spraw mi się w życiu posypało i przejadłam smutki. Później już nie chciałam do niego wracać i sama układałam sobie dietę. Jednak mam w rodzinie osoby który osiągnęły sukces na dukanie i jakoś wagę trzymają.
    Moje zgubione 18 zamieniło się już na 23kg, jeszcze 2-3kg i kończę ale te ostatnie kilogramy to już na spokojnie, bez pośpiechu, do końca roku je zgubię.
    Za Ciebie cały czas trzymam kciuki :)
    wydaje mi się, że startowałyśmy z podobnej wagi ale Ty chyba wyższa jesteś bo u Ciebie w ogóle tych kilogramów nie widać ;)

    Pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah witam:)

      Strasznie mi miło, że ktoś czeka na posty. Tym razem postaram się nie zawieść siebie ani tych co zaglądają:).

      Żyję i podjęłam kolejną walkę.

      Kochana gratuluję wytrwałości i zgubionych kilogramów. Jesteś dla mnie natchnieniem!!!.
      Co do wzrostu to mam 167cm ale dobrze się maskuję :D

      Dziękuję za odwiedziny i trzymaniu kciuków :)

      Pozdrawiam
      S.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty