Wewnętrzne rozmowy

Ostatni miesiąc jeśli chodzi o przetrwanie jest zdecydowanie najlepszy. Udało mi się zrzucić parę kilo i czuję się dzięki temu znacznie lepiej. 
Jestem bardziej pewna i ciesze się że mogę w końcu zacząć nosić niektóre ciuszki, które od dawna wisiały nieużywane w szafie. 
Ostatnio mało testowałam nowych przepisów. Na pewno w niedługim czasie pojawią się na blogu aczkolwiek muszę zrobić zdjęcia, co było niemożliwe przez awarię aparatu.
Na pewno jednak to nadrobię:).
Ciągle starałam się przez ten czas znaleźć najlepszy system motywacji dla siebie. Wiem jedno że system nagród w moim przypadku nie działa. Szybko się zniechęcam i nagroda przestaje mnie interesować.
Za to od miesiąca prowadzę dialog wewnętrzny z samą sobą. Może nie ma w tym nic odkrywczego, ale pomaga mi to. Chodzi o taki świadomy dialog. Każdego dnia rozmawiam ze swoim żołądkiem, z napadami głodu czy łakomstwem. Że tak na prawdę te wszystkie rzeczy nie są mi potrzebne do szczęścia:) A nadejdzie dzień kiedy od czasu do czasu będę mogła zjeść makaron:)
Póki co skutkuje:D 


Komentarze

  1. Ojjj, mój brzuch rozsądny nie jest. Nic go nie przekona - jak jest głodny, to koniec!:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty